Czyli o tym bez czego nie mogę się obejść. Przedstawiam szeroko osławiony puder Synergen z Rossmanna. Kupiony ponad rok temu z czystej ciekawości. Stwierdziłam, że cena kusi i nie wiele jest do stracenia, zwłaszcza że pierwszy zakupiłam w promocji za ok 6zł, chociaż cena regularna też nie ścina z nóg bo 8/9zł. Dostępność dla nie wtajemniczonych we wszystkich Rossmannach, nie stwierdziłam jeszcze nigdzie jego braku poza nie pełną gamą kolorystyczną ;). Ja mam wg mnie najjaśniejszy z kolorów czyli 01 Vanilla, niestety dla bardziej wymagających gama kolorów może okazać się zbyt uboga bo są tylko 3 odcienie. Jednak 01 jest dla mnie idealny.
Niestety mój pierwszy egzemplarz nie przetrwał kolejnego bliskiego spotkania z płytkami na podłodze, jednak doraźnie go używam aby powoli go dokończyć ;)
O samy produkcie. Opakowanie nie należy do najbardziej urzekających, jednak jest wygodne. Minusem jest brak lusterka. Jeżeli nosimy puder w torebce może to być utrudnieniem do naniesienia poprawek. Gąbeczka dołączona do pudru nie jest najgorsza dość miękka, jest możliwe zaaplikować nią produkt na twarz :). Natomiast ja na co dzień używam pędzla. Krycie pudru jest delikatne, naturalne. Nie zakryje się nim niedoskonałości, jednak ładnie zmatowi skórę. Trwałość zadowalająca w ciągu normalnego dnia w pracy nie nanoszę poprawek (nie mam takiego zwyczaju) jednak zazwyczaj po ok 5/6h można by było lekko przypudrować strefę T, jednak nie ma tragedii. Nie powoduje nadmiernego świecenia się skóry. Bardzo ładnie matuje, nawet jakbym bardzo chciała nie zrobię sobie nim krzywdy :). Bardzo lubię w nim to, że nie tworzy pomarańczowych plam, że z mijającymi godzinami nie 'grupuje' się w niewygodnych miejscach. Jedno do czego mogę się przyczepić to fakt, że jest twardy. Kilka razy należy nabierać produkt aby pokryć całą twarz. Jednak jest to jedyny minus jaki w nim dostrzegam. Nie mam dużych problemów z cerą więc działania antybakteryjnego nie zauważyłam. Dla ciekawych gorąco go polecam.
.biemi