środa, 27 lutego 2013

Marzenia nalezy spelniac!

Każde marzenie może się spełnić, dlatego czasem należy uważać na to o czym się marzy :). 

Nie ma rzeczy nie możliwych 

Najlepszym dowodem na to jest ten chłopak



Może ktoś powiedzieć, że daleko do ideału jednak jest zrobione z serca i dla serca w trudnych okolicznościach.


pozdrawiam
.biemi

poniedziałek, 25 lutego 2013

To nie pachnie dobrze - krem do depilacji

Kremy do depilacji są na naszym rynku od lat. Do nóg, do rąk, do pach, do okolic bikini. Kolorowe opakowania kuszą, a reklamy w TV też nęcą obietnicami tak śliskiej skóry że satynowa ściereczka będzie po nich sunąć, że hej (atak reklam jeszcze przed nami bo wg marketingowców teraz kobiety się nie depilują i plotą warkocze pod spodnie ;)) 

Po letnim wysypie postów dotyczących depilacji sama sięgnęłam po coś co usuwa zbędne włoski z miejsc, w których ich nie powinno być. Ostatni krem do depilacji jaki posiadałam w swojej łazience miałam ok 12 lat temu. Porzuciłam przygodę na rzecz najprostszych i tańszych maszynek do golenia, które zawsze łatwiej było wziąć ze sobą na wyjazdy. Krem zakupiłam w jednej z drogerii jest ogólnodostępny.
Produkt zamknięty w dość wygodnej tubie - dodatkowo posiada kartonik, w którym znajdujemy rzecz niezbędną ;) a plastikowy 'usuwacz' kremu z naszej skóry. 




Produkt kupiony z myślą o bikini i tak też go używałam  - nogi wolę traktować depilatorem a włoski na rękach i pod pachami załatwiam rach ciach maszynką do golenia. 

+ łatwa aplikacja
+ szybkie działanie - od 10 do 15 min już działa - jest to jednak kwestia indywidualna w zależności jak 'mocne' mamy włoski
+ cena
+ dostępność
+ wydajny po trzech aplikacjach w okolice bikini spokojnie zostało mi kremu na jeszcze dwa razy

- dość szybko usuwa włoski - jednak te co zostaną potrafią być takie jakby nie do usunięcia - ale robią się takie nie przyjemne i czasem miałam wrażenie że są twardsze niż przed użyciem kremu
- zapach - cuchnący, drażniący - okropny!!- po pierwszej aplikacji przypomniałam sobie dlaczego zaprzestała ich używania - nie znoszę tego zapachu - jest bardzo intensywny i drażniący 
- skóra po depilacji jest - dziwna - nawet po dokładnym wymyciu wszystkiego dobrym nawilżeniu - jest dziwnie - nie miło - może to jest kwestia mojego owłosienia 

Po prostu się nie polubiłam z nim nie sądzę abym po raz kolejny sięgnęła po krem do depilacji - bo dla mnie każdy śmierdzi tak samo... ;)

pozdrawiam
.biemi

piątek, 22 lutego 2013

Tym razem Biovax mnie zawiodl

Z maskami Biovaxu się bardzo polubiłam - pisałam o nich TU - miałam nadzieję, że z szamponami tudzież szamponem będzie tak samo. Spróbowałam raz - wystarczy - nie mam chęci ponownie po nie sięgać. W moim przypadku całkowity niewypał - produkt jedyne czym mnie do siebie przyciągał to zapach.

Produkt zapakowany w prostym plastikowym opakowaniu - zakupując go otrzymujemy szampon w dodatkowym kartoniku


SKŁAD: AQUA, SODIUM COCOAMPHOACETATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, ACRYLATES COPOLYMER, COCO-GLUCOSIDE, COCAMIDE DEA, COCAMIDOPROPYLAMINE OXIDE, HYDROLYZED MILK PROTEIN (AND) LACTOSE, POLYQUATERNIUM-22, ALLANTOIN, LAWSONIA INERMIS EXTRACT, GLYCERIN, DICAPRYLYL ETHER (AND) LAURYL ALCOHOL, TRIMETHYLSILYLAMODIMETHICONE (AND) C11-15 PARETH-5 (AND) C11-15 PARETH-9, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER (AND) COCO-GLUCOSIDE, PARFUM, TETRASODIUM EDTA, CITRIC ACID, SODIUM HYDROXIDE, PHENOXYETHANOL (AND) ETHYLHEXYLGLYCERIN, METHYLISOTHIAZOLINONE, POTASSIUM SORBATE, HEXYL CINNAMAL


+ zapach - delikatny przyjemny - jak mleczno-śmietankowy budyń 
+ przyjemny skład
+dość dobrze się pieni

- bardzo nie wydajny - potrzeba sporo produktu aby umyć włosy
- za  ok 16 zł - dostajemy 200ml produktu, który fiku miku i go już nie ma
- bardzo obciąża włosy
- po myciu - wysuszeniu włosów - wrażenie jakby włosy były lekko 'liźnięte' wodą
- bardzo plącze włosy 
- brak uczucia oczyszczenia
- dostępność - głównie SuperPharm - tam można czatować na promocje - w normalnych aptekach ceny są wyższe

Moim zdaniem szkoda zachodu - spróbowałam zakupiłam i na kolejny raz mam ostudzony zapał. Mimo tego moja sympatia do ich masek pozostaje niezmienna ;) wydaje mi się, że nie zawsze można mieć wszystko dobre od jednej firmy :). 

pozdrawiam
.biemi

środa, 20 lutego 2013

Z 'Flormarem' jestem na tak

Przez to, że Flormar nie jest na wyciągnięcie ręki to każdy lakier jaki się zdobędzie daje wielką radość. Wiadomo jakbym mogła je kupić a u siebie 'za rogiem' to bym nie doceniła ;). Tak też właśnie jest z nr 903 cieszy mnie on niezmierni - jest jednym z moich ulubieńców, jak również z lakierów do malowania 'na szybko' :).





Kolor określiłabym jako ciemna ciut brudna malina, mam wrażenie, że zdjęcia dobrze odzwierciedlają kolor.  Wykończenie kremowe - takie jakie lubię najbardziej. Nie mam się do czego doczepić przy tym lakierze. Jedna warstwa daje zadowalające krycie - dlatego właśnie jest to lakier ostatniej szansy jak potrzebujemy na już mieć ładne pazurki on to nam da.  Łatwa aplikacja. Nie smuży. Nie jest zbyt ciekły - dla mnie w sam raz. Wytrzymałość zadowalająca z tym mam tak, że jest raz lepiej raz gorzej. Jednak nie jest to wina lakieru a moich paznokci, które lubią płatać figle i nie przyjmować odpowiednio lakierów. Jest to mój drugi 'flormarek' o pierwszym pisałam tu KLIK, który również mnie zauroczył. Jeżeli macie do nich dostęp warto zakupić. Cena do 10zł. Jednak dostępność - to prawie jak poszukiwanie złota ;)
pozdrawiam
.biemi

wtorek, 19 lutego 2013

gume zuje, zuje gume czyli nowa przesylka zawitala w me progi

Chodzi o to, że dziś do mnie przybyła paczka z gumami. Z takimi magicznymi gumami, które mają powstrzymać chęć podjadania.Jako, że ostatnimi czasy w moim zasobie słownictwa w stosunku do jedzenia nie ma słowa - NIE - tylko jedynie - TAK na wszystkie grzeszne smakołyki ;) jestem mega ciekawa jak to będzie. Chciałam zacząć od jutra tak na spokojnie żucie nowych gum - ale nie byłabym sobą jakbym nie przeżuła choć jednej - powiem tak - jest nieźle bo jest słodko :) ale jak 'wyżuję' wszystkie to dam znać czy gra jest warta zachodu :). 


przy okazji żujących się gum - dostałam jeszcze rzemykową bransoletkę z by ilo
 


Cały zestaw otrzymałam dzięki uprzejmości firmy Flywheel - Pani Joannie dziękuję za dobry kontakt. 


p.s. czy któraś z Was zagęszczała rzęsy 1:1? jakie macie doświadczenia ?

pozdrawiam
.biemi

poniedziałek, 18 lutego 2013

Maska z BingoSpa po raz drugi

Jako, że z szamponem z BingoSpa się bardzo nie polubiłam KLIK, a z jedną z masek miałam od początku dobry kontakt ;) KLIK, naturalne było to, że zakupiłam kolejną ich maskę. Tym razem padło na produkt zawierający spirulinę oraz keratynę. Liczyłam na dobre odżywienie z racji spiruliny i dobre wzmocnie z racji keratuny;) 
Produkt zamknięty w dużym plastikowym słoju o dość dobrze zbitej konsystencji. Konsystencję mogę porównać do biedronkowych maseł tych co w swojej serii miały np Afrykę ;). 




Skład
Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture), Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben. 

Produkt stosowałam głównie jak odżywkę przy każdym myciu włosów nakładałam ją na ok 3/4 długości na ok 1 do 3 min i zmywałam. Rzadko kiedy stosowałam jak zaleca producent czyli nałożyć na całą długość włosów oraz wetrzeć w skórę głowy i pozostawić na ok 5-10min. Stosowałam w ten a nie inny sposób ponieważ tak najlepiej wpływała na moje włosy.

+ nie obciąża włosów
+ pojemność 
+ cana ok 7-9zł za pojemność pół kilograma :)
+ przyjemny zapach
+ konsystencja wystarczająco zwarta
+ łatwa aplikacja
+ dość wydajna - wiadomo, że jeżeli bym ją nakładała na całą długość włosów to by było inaczej jednak produkt ma dobrą cenę i to i tak by nie było minusem ;)

+/- nie nawilża wystarczająco dobrze - jednak dzięki temu ani razu nie udało mi się z nią przedobrzyć ;)
+/- nie daje spektakularnych efektów 

- przy stosowaniu jej jako maski do włosów - moje włosy się buntowały ponieważ bardzo się elektryzowały, a jeżeli się elektryzowały to przez to bardzo szybko się przetłuszczały
- dostępność - strona www - i małe sklepy osiedlowe lub niektóre supermarkety ja np. zaopatruję się w bigo w E'Leclercu

Produkt nie polecany prze zemnie ale również nie odradzany. Nie jest to produkt znienawidzony, jednak jeżeli potrzebuję odżywienia nie sięgam po niego w pierwszej kolejności. Po prostu wiem, że są lepsze nie tyle co maski a nawet same odżywki :). 

pozdrawiam
.biemi

niedziela, 17 lutego 2013

Lazy sunday :)

Choć powoli mija - to można powiedzieć, że baterie naładowane na przyszły tydzień.



pozdrawiam
.biemi

sobota, 16 lutego 2013

Radical - wzmacnia czy tez nie wzmacnia - czyli slow kilka o pewnej mgielce.

Ponad dwa lata temu zmagałam się z ponad programowym wypadaniem włosów. Był to czas nieprzyjemny i stresujący. Mogę stwierdzić, że od tamtego momentu powoli zaczęłam się zastanawiać co i jak nakładam na włosy. Efekty na początku były różne. Wtedy też pierwszy raz miałam styczność z mgiełką z serii Radical - wtedy też nakładałam na włosy co się da i szczerze mówiąc z tamtego okresu ciężko mi określić jakie ona miała działanie - jednak drugi raz po nią sięgnęłam przy okazji BlogBoxów ponieważ wtedy została mi ona podarowana. Byłam bardzo ciekawa jak będzie się zachowywać na włosach w miarę ogarniętych i unormowanych ;).  Stosowanie jej w miarę możliwości było systematyczne :) 
Technicznie - produkt umieszczony w prostym plastikowym opakowaniu z atomizerem, ułatwiającym aplikację - w końcu to mgiełka więc musi być mgła, a jak ;). 



Skład:
Aqua, Alcohol Denat., Cetrimonium Chloride, Equisetum Arvense Extract, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Laureth-10, Polyquaternium 20, PEG - 25 Paba, Panthenol, Cameliaa Sinensis, Parfum, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Citronello, Linalool.

Plusy:

+ nie obciąża włosów
+ nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się włosów
+ aplikacja - atomizer dobrze mgli
+ przyjemny ziołowy zapach
+ cena ok 10-12zł
+ dostępność - prawie w każdej drogerii ją spotkamy
+ zapach

To by było na tyle zalet. Produkt z moich obserwacji całkowicie neutralny dla moich włosów przy  codziennym stosowaniu nie zaobserwowałam niczego. 
Włosy nie stały się:
bardziej miękkie/szorstkie
bardziej matowe/błyszczące
Nie zauważyłam poprawy związanej z gubieniem włosów. Tyle co było włosów na szczotce tyle było cały czas mimo stosowania mgiełki. W moim przypadku produkt niestety okazał się zbędny. Na szczęście nie zaszkodził. Jednak alkohol na drugim miejscu wg mnie nie stawia produktu w dobrym świetle. Ja osobiście powiedziałabym, że nie warto zachodu i lepiej poszukać czegoś innego - sama nie miałam jeszcze dobrej w mym odczuciu mgiełki. 

A jakie jest Wasze doświadczenie z mgiełkami do włosów??

pozdrawiam
.biemi

czwartek, 14 lutego 2013

Bo kazdy powod jest dobry :)

Każdy powód do świętowania jest dobry, a jeszcze jak święto jest wpisane w kalendarz to jeszcze lepiej :)




Miłych walentynek. 
Nikt się dziś przed tym nie uchroni. 

pozdrawiam
.biemi

wtorek, 12 lutego 2013

To nie wstyd!! - Idz i sie zbadaj!! KWIAT KOBIECOŚCI

Być kobietą to nie tylko przywilej ale również obowiązek dbania o swoje ciało z zewnątrz jak również i wewnątrz. Temat rzeka - jednak trzeba o nim mówić, pisać, czytać i działać! O co chodzi? - otóż o chorobę, która dotyczy niestety coraz większej grupy kobiet - Raka Szyjki Macicy.

Teraz każda z Was czytająca post zadaje sobie pytanie - 'Kiedy ostatni raz miałam wykonywaną cytologię?'

Zawsze znajdzie się tysiąc powodów aby nie było po drodze do lekarza - niestety teraz nie masz czasu, a za chwilę może się okazać, że nie wiele Ci go zostało w ogóle.

Temat nie dotyczy tylko kobiet i dziewczyn, które rozpoczęły współżycie, on dotyczy każdej z nas. Ważną informacją jest to, że badanie wykonywane jest również u dziewic! Ginekolog, wie jak ma z taką pacjentką postępować i powinien być dobrze do tego wyposażony. Kolejna sprawa, koszyk świadczeń gwarantowanych zapewnia nam bezpłatne badanie raz na trzy lata w przedziale wiekowym 25-59 lat - ALE większość placówek wykonuje badania bezpłatnie nawet MŁODSZYM PACJENTKOM (wiedza zaczerpnięta z własnego doświadczenia)!!! Profilaktyka mówi raz na trzy lata, jednak jeżeli przyjmujesz leki hormonalne to, to badanie powinno być wykonywane rok w rok!!!

MINI KOMIKS
KWIATU KOBIECOŚCI
OGÓLNOPOLSKIEJ ORGANIZACJI NA RZECZ WALKI Z RAKIEM SZYJKI MACICY

Jak już wybierzecie się do lekarza - zapytajcie jakimi narzędziami pobiera materiał do badań!! Pytać trzeba w końcu dotyczy to naszego ciała i naszego zdrowia - jeżeli lekarz nie ma chęci i cierpliwości do Was - zmieńcie go ;). To Wy macie czuć się komfortowo i mieć pewność, że wszystko jest wykonane tak jak należy.

Statystyki są zastraszające, żadna z nas nie chce stać się przykładem przedstawianym ku przestrodze innym Kobietom!!!  Ja niestety daleko szukać przykładu nie muszę - pracownica mojej przyjaciółki - dziewczyna lat 32 - przez pięć lat nie było po drodze do lekarza - bezdzietna - diagnoza rak szyjki macicy - w chwili obecnej ważą się jej losy czy będzie mogła mieć dzieci i jak będzie wyglądać jej dalsze życie.

Temat liźnięty jednak bardzo ważny nie można przejść obok niego obojętnie - więcej informacji znajdziecie klik TU

Więc do pracy dziewczyny jeżeli się wybieracie - zachęćcie do tego Mamę, Siostrę, Ciocię, Przyjaciółkę razem raźniej. :)

pozdrawiam
.biemi

poniedziałek, 11 lutego 2013

Vichy Normaderm - zel do mycia twarzy


Jako, że smutna wiadomość o wycofaniu kremu do mycia twarzy z Alterry stała się faktem, a ja nie zdążyłam zrobić najmniejszych zapasów, zostałam zmuszona do dalszego poszukiwania produktu idealnego. To testów został mi podarowany od koleżanki (tester? produkt promocyjny?) żel do mycia twarzy Vichy. Produkt cieszący się bardzo dobrą sławą. W moim przypadku jest to drugie spotkanie z tym, żelem - początki z nim miałam jakieś 10 - 13 lat temu. Nie wiem niestety czy skład był ten sam, jednak nazywał się tak samo, sądzę że na przestrzeni lat się coś zmieniło - bo jak dobrze pamiętam wtedy produkt był bardziej gęsty i miał ciemniejszy kolor. Ważne jest to, że w okresie dojrzewania sprawdzał się u mnie rewelacyjnie, miałam to szczęście, że nie potrzebowałam bardzo silnej artylerii aby walczyć z trądzikiem. Ten żel plus krem z tej samej serii i było ok. A jak jest teraz po latach przerwy? O tym za chwilę. 
Technicznie: ja otrzymałam produkt w tubce o pojemności 100ml. Standardowo produkt zakupujemy w butelce z pompką co na pewno jest dużo udogodnieniem w codziennej pielęgnacji. 





Skład rozłożony na czynniki pierwsze - wujek google mi pomagał :)

Aqua woda
Sodium Laureth Sulfate - detergent, substacja pianotwórcza, substancja myjąca
Peg-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate- substancja aktywnie myjąca ułatwiająca przenikanie innych substancji, może podrażniać
Decyl Glucoside - łagodne działanie myjące - ułatwia łączenie składników w jednolitą emulsję, bezpieczny delikatny nie podrażnia
Glycerin - gliceryna, nawilżacz, ułatwia przenikanie innych substancji
Peg-120 Methyl Glucose Dioleate - zmniejsza odparowywanie wody
Peg-7 Gliceryl Cocoate - funkcje odbudowujące i ułatwiające nawilżanie
Ci 19140 - barwnik żółty
Ci 42053 - barwnik zielony
Totarol - odkażacz 
Triethanolamine - regulator pH
Salicylic Acid - kwas salicylowy - konserwant
Sodium Citrate - zwiększa trwałość produktu, regulator pH
Dipotassium Glycyrrhizate - działanie przeciwzapalne, łagodzące
Capryloyl Salicylic Acid - konserwant, środek wybielający
Eperua Falcata - ????
Dextrin - substancja żelująca
Parfum - substancje zapachowe

Plusy i minusy:

+ dobrze oczyszcza - skóra po nim aż 'trzeszczy' ;)
+ wydajny - nie wiele produktu potrzeba aby dokładnie umyć twarz
+ zapach delikatny - słodki 

i tyle z zalet. Dla mnie okazał się zbyt silny? Nieodpowiedni? Nie wiem dokładnie jak to określić, zużyłam 1/3 opakowania z przerwami, raz dłuższymi raz krótszymi. Próbowałam go wyczuć, również starałam się go używać w różnych fazach cyklu sądząc, że to może mieć wpływ. Stosowałam go przy końcu lata, jesienią jak i na początku zimy tudzież przy włączonym już centralnym ogrzewaniu. Za każdym razem ta sama historia, pierwszy tydzień super ekstra ładnie wszystko się wyrównuje, zaskórniki są oczyszczone, nikną pory i już zaczynam się cieszyć bo to w moim przypadku jest cisza przed burzą, jak ni z tego ni z owego jest wysyp - ok wiem skóra się oczyszcza - za pierwszym razem go odstawiłam i powoli wszystko się unormowało kolejne razy były takie, że stwierdziłam dam radę jakoś to przejdzie i będzie tylko lepiej, ale niestety skóra nie chciała się przestać 'oczyszczać' zaznaczę, że przy stosowaniu oczyszczania olejami skóra się burzyła, ale to mijało i szybko była równowaga - jednak stwierdzam, że ten produkt nie jest dla mnie, niestety w tym momencie boję się go stosować na dłuższy okres. Używam go jedynie doraźnie raz na jakiś czas jako wspomagacz przy peelingach. 

W moim odczuciu żel ten pobudzał na mojej twarzy kratery, które nigdy nie chciały by być pobudzone ;). Nie mam problemów z trądzikiem, jedynie z zaskórnikami i wągrami. Śmiem twierdzić, że produkt nie jest do mojej cery. Podejście do tego produktu musi być bardzo indywidualne i sądzę, że przed decyzją o zakupie dobrze jest zużyć kilka próbek aby mieć pewność że wydanie ok 35zł za 200ml nie będzie błędem. 

Tym miłym akcentem kończę na dobry początek tygodnia :)
.biemi
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...