Komputer cudem powstał. Złote rączki TŻ potrafią zdziałać cuda. Ja już byłam w rozsypce i kalkulowałam ile to trzeba będzie wydobyć zaskórniaków, a on wziął rozkręcił - szuru buru tu i tam, tu dmuchną tam coś po dociskał , ciut przewietrzył i laptok śmiga jak ta lala :). Chyba Wasze kciuki pod poprzednim postem i dobre słowo pomogły. Dziękuję!!
Jak kamień z serca spadł (oby tylko takie problemy miewać) to w nagrodę i bez wyrzutów sumienia poszłam na malućkie zakupy - co by zbyt wielkiej nadwyżki nie było w portfelu. Przy okazji pokazuję małe zakupy z e-naturalne, które dopiero co do mnie dotarły.
Co do samych poszukiwań byłam w szoku, że tak łatwo poszło - nie wiedziałam gdzie szukać, powiem tak - nigdy ta firma nie rzuciła mi się w oczy - ok Panią Walewską widywałam. Krem znalazłam na półce w Naturze, ku memu zaskoczeniu nawet był wybór - niewielki ale był. Zakupiłam, jak będzie się sprawować - zobaczymy. W naturze do koszyka wpadła 'odżywka' do rzęs i brwi i wg mnie śliczny brokatowy topper.
Po metodzie 1:1 moje rzęsy pieją do odżywienia - kusi mnie Revitalash, jednak cena ciut odstrasza dlatego jak na razie padło L'biotice - próbowałam stosować olej rycynowy jednak nie radzę sobie z jego aplikacją i bardzo podrażniam oczy.
Mleczko od Marion - jeszcze go nie użyłam ale mam wrażenie, że to był zły zakup, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na e-naturalnie 'wybrałam się' aby zakupić siostrze peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych i przy okazji sobie dobrałam olej arganowy i kwas migdałowy.
Niby nie wiele, ale jak cieszy :). Podwójna radość bo laptok ozdrowiony, a ja bogatsza o nowe produkty :).
pozdrawiam
.biemi