piątek, 5 kwietnia 2013

Niekwestionowany ulubieniec ostatniego czasu :) Flormar 425

Takim właśnie ulubieńcem jest najświeższy w mojej kolekcji lakier od Flormar - najchętniej bym zmywała pazurki i na nowo nim malowała, ostatnio tak miałam z Mary Rose, że z paznokci nie chciała mi zejść bo tak ładnie się prezentowała. Z Flormarem jest podobnie jakoś dobrze mu się u mnie nosi :). Kolor trudny do uchwycenia w każdym świetle trochę inaczej wygląda jednak docelowo to kremowy fiolet bez dodatków sam jeden z ładnym połyskiem.



Gładko sunie po płytce - bardzo łatwa aplikacja. Jak się postaramy wystarczy jedna warstwa - ja z zasady potraktowałam pazurki dwiema. Pędzelek jest długi wygodny w obsłudze - konsystencja w sam raz. Zauważyłam, że moje flormarki lubią szybko gęstnieć jednak bardzo dobrze można je zrehabilitować rozcieńczalnikiem do lakierów i wszystko na nowo jest cacy. Dość szybko wysycha - nie odczułam aby trwało to wieczność.  Zdjęcia wykonane są dwa dni od aplikacji - brak odprysków i brak widocznego ścierania. Z topem wszystko pięknie ładnie wytrzymało u mnie 5 dni i to bardziej odrost był nie zadowalający niż wygląda lakieru.
Największą wadą tych lakierów jest ich dostępność - u mnie stacjonarnie nigdzie ich nie uświadczysz - dokonuję zakupów, u pani która od czasu do czasu przypałęta się ;) do mojej pracy :). 
Mimo dostępności gorąco polecam :) 

pozdrawiam
.biemi
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...