Uściślając Jelly Sandwich manicure - pomysł zaczerpnięty od Mani, Jamapi również zmalowała takiego cudaka. Sama nie rozumiem fenomenu lakierów z GR Jelly Jewels, ale taka domowa samoróbka jest moim zdaniem bardziej urokliwa i spokojniejsza od oryginału. W GR jest dla mnie za dużo wszystkiego jednak każdy lubi co innego. Kiedy stwierdziłam, że zrobię sobie 'kanapkę' na pazurkach to okazało się, że z lakierów brokatowych które mam nic za bardzo się nie daje. Dlatego przy ostatnich zakupach zaopatrzyłam się w kolejny bardziej pstrokatych od tych, które posiadam.
Do wykonania mani użyłam brokatu z Essence i kremowego lakieru z Xtras.
A sam mani wygląda tak:
dla mnie to jak koktajl truskawkowy z kolorową posypką :)
Dość mocno odbiega od oryginału, jednak cały zamysł bardzo mi się spodobał, zrobiło się tak lekko i słodko. Mój M. jak to zobaczył to cytuję: "Co Ty zabrałaś lakier Amelce??" (czyt. 6letnia siostrzenica) - jego estetyka nie pojęła idei :) - za to moja siostrzenica owszem i jej się on bardzo podobał ;).
Całość mi przypadła do gustu i będę próbować jeszcze z innymi lakierami, bo jak się okazało ten z Xtras ciut za lekko kryje, a piątej warstwy nie miałam chęci nakładać ponieważ obawiałam się, że mani nie przetrwa do całkowitego wyschnięcia. Dziś całość ma trzeci dzień i powoli zaczynają pojawiać się odpryski, jest to bez tragedii przy obfitej warstwie brokatu trwałość mnie zadowala.
Jak się zapatrujecie na takie malowanki?
pozdrawiam
.biemi