To jest już druga partia Heanowskich cieni. Z poprzednimi byłam na Tak i na Nie - tym razem również jest podobnie. Posiadam dwa odcienie o nr - 513 i 514 bardzo dobrze sprawdzają się w roli duetu. W rezultacie jak je testowałam najczęściej używałam ich równocześnie, ponieważ wg mnie ładnie ze sobą współgrają. Makijaż przedstawiony poniżej jest wykonany tylko tymi dwoma cieniami plus tusz do rzęs.
Produkt zamknięty w prostym okrągłym opakowaniu, bez większych udziwnień
nr 514 - to bardzo ładny złoty brąz
513 to wg mnie perłowa wanilia
na dłoni prezentują się następująco, brąz to jedno maźnięcie, wanilia dwa maźnięcia ;)
To co za pomocą cieni zmalowałam
Mimo, że cienie są z tej samej serii to jednak różnią się od siebie. Brąz jest bardziej kremowy i zdecydowanie lepiej na pigmentowany niż jego jasny brat. Brąz również łatwiej rozprowadzić i rozetrzeć. Z jasnym cieniem miałam o tyle kłopot, że trudno go było ładnie nanieść na powiekę i równomiernie rozprowadzić. Z 513 miałam też nie lada gratkę aby go nałożyć w satysfakcjonującej ilości - ponieważ jedno 'maźnięcie' to zdecydowanie za mało. Mimo niewielkich trudności cienie na powiece sprawują się bardzo dobrze, z bazą pod cienie wytrzymały bez uszczerbku 6-7h - uważam że to zadowalający wynik. Używałam ich tylko na sucho - nie lubię bawić się w mokre ciapciaki ;) więc nie mogę powiedzieć jak sprawdzają się na mokro.
Twierdzę że warto skusić się na te cienie - jednak dobrze wcześniej mieć możliwość je sprawdzić - bo może być tak jak z moim jasnym że będzie trochę 'za tępy'
Cena produktu to ok 8-9zł. uważam że cena bardzo dobra w stosunku do jakości.
Cienie dostępne w niesieciowych drogeriach i na stronie producenta - KLIK - jest w czym wybierać.
.biemi