To jest w sumie pierwszy błyszczyk o jakim wyrażę swoje zdanie. Wynika to z faktu, że bardzo często gubię błyszczyki lub o nich zapominam i po jakimś czasie odnajduję je w czeluściach torebki. Zdarza się tak, że posieję gdzieś błyszczyk zanim wyrobię sobie o nim zdanie:). Tym razem dałam radę i udało się poużywać produkt zanim go zgubiłam. Mowa o błyszczyku firmy HEAN z serii Colour Obssesion.
Mój błyszczyk jest w kolorze 42:
Aplikator i opakowanie dość typowe dla błyszczyków, przyjemne dla oka:
Gołe usta prezentują się tak:
Po aplikacji:
Błyszczyk bardzo delikatny i subtelny, w opakowaniu pozornie wydaje się być ciemny, jednak ustom nadaje bardzo delikatny różowy odcień. Ma w sobie bardzo dużo malutkich brokatowych drobinek, które nie są bardzo widoczne jednak w całości dają ładny efekt lekkiego blasku.
Zestawienie plusowo/minusowe:
+ delikatny, bardzo dobrze sprawdza się na co dzień
+ nie jest klejący, lekko lepki ale nie klejący :)
+ trwałość do pierwszego jedzenia ;) u mnie nic dłużej nie wytrzymuje
+ cena ok 9/10zł
+ wydajny
+ zadowalający wybór kolorów
- niestety aplikacja nie jest najlepsza - aplikator zdecydowanie dla mnie za mały, potrzebuję 3-5 razy zamoczyć pacynkę aby pokryć ładnie usta - nie lubię tego, jestem fanką produktów szybkich w obsłudze nie wymagających długiego poświęcenia uwagi - jednak jak prezentuje się na ustach nie zniechęca mnie aż tak do jego stosowania :)
- dostępność - cały czas marka HEAN jest dość ciężko dostępna, ale sądzę że to się jeszcze zmieni
Podsumowując dla fanek błyszczyków produkt godny uwagi i zakupu, nie poleciłabym go dla niecierpliwców, bo trzeba trochę się pobawić aby go sobie zaaplikować :) Można go znaleźć w niesieciowych drogeriach i na stronie producenta HEAN.
produkt otrzymałam bezpłatnie, jednak nie ma to wpływu na moją opinię
.biemi