.. szybko się kończy.
Nie ma jak tego przeskoczyć ot co. Kolejny raz zbierałam się z recenzją i zbierałam się aż ogłoszono, że produkt wycofują!! W sumie minęło tylko 6mc od kiedy zakupiłam pierwsze opakowanie... Dobrze wiadomo o czym piszę :) wszem i wobec już wiadomo, że micel z Biedronki został wycofany - jedynie to co pozostało jest jeszcze dostępne na półkach. Jak do dziś udało mi się zużyć tylko trzy opakowania. Mimo wszystko zdążyłam stwierdzić, że z chęcią przygarnęłabym go na dłużej tylko kupowałabym co róż nowe opakowania. Może nie każda z nas się z nim pokochała, jednak za tą cenę ja jestem w 100% usatysfakcjonowana!!
Jeżeli jeszcze ktoś się na niego nie skusił to ma ostatnie chwile na to - ponieważ nie ma żadnej informacji aby mieli dać coś 'zamiast' :/ Z takimi decyzjami się nie dyskutuje. Jednak cały czas zastanawia mnie czemu wypuszczają coś dobrego na rynek - produkt, który podbija serca użytkowniczek aby później rach ciach i go wycofać od tak? Nikt nie stwierdził, że produkt jest szkodliwy tudzież niebezpieczny. To co tak szybko skończył się kontrakt? czy jak to nazwać inaczej na produkcję? Czy może okazało się, że produkt powinien być droższy? Nie rozumiem takiej polityki i tyle to jak z kremem do mycia twarzy z Alterry. Rozkochuje paskuda w sobie aby później zniknąć i zostawić Ciebie z niczym ;).
Niemniej jednak produkt zamknięty jest w prostej i dość wygodnej w użytkowaniu butelce.
to co producent obiecuje plus zoom na skład
Produktu używałam głównie do wstępnego demakijażu zazwyczaj głównie oczu :).
+ nie podrażnia
+ oczy nie szczypią
+ nie jest zimny :) tak jak mleczka do demakijażu
+ z łatwością zmywamy tusz do rzęs czy eyeliner
+ nie pieni się
+ nie pozostawia tłustego filmu
+ do tej pory dostępność bo w każdej biedronce był...
+ wydajny
+ cena całe 4,30 za 200 ml produktu
- dozownik - dość często mam problem z otwarciem opakowania jest tak tępo
- został wycofany!!!
Nie ukrywam, że jestem rozczarowana decyzją jaką jest wycofanie tego micela ze sprzedaży. Jak na razie zakupiłam kilka buteleczek na zapas - długa data ważności więc luz - ale czy jest sens? Nie lubię robić aż takich zapasów nie należę do ekstremalnych chomików ;) lubię po prostu mieć jedną butelkę na zapas a nie dziesięć bo tak dziwnie wtedy jest jakby komuna miała się wkraść w nasze skromne progi.
A Wy go pokochałyście i też będziecie tęsknić? Czy może jest to całkowicie Wam obojętne?
pozdrawiam
.biemi