Jak ja się głowiłam, żeby dostać produkty z BingoSpa, wystarczyła jedna pozytywna opinia jednej z Włosomaniaczek i już chciałam mieć wszystko. Nie przepadam za kupowaniem produktów on-line kiedy wiem, że gdzieś można je stacjonarnie dostać. Dlatego też cierpliwie czekałam i byłam wytrwała w poszukiwaniach, aż pewnego dnia trafiłam do E'leclerca i tam ukazał mi się prawie pełen asortyment sklepu on-line może przesadzam ale duża część, która i tak mnie zaszokowała, że aż nie wiedziałam na co się zdecydować. Bo i pupkę i stópkę i główkę można sobie wypaćkać ich produktami, że aż człek głupieje i nie wie czego chce, ale oprzytomniałam w całym tym ochu i achu swym, że padło na produkty do włosów. Z wielką roztropnością zdecydowałam się na dwa produkty szampon i maskę, szampon grzecznie w szafce stoi i czeka na swój debiut, jednak maska jest na tapecie odkąd ją tylko kupiłam. Z dość sporego wyboru padło na Maskę do włosów z błotem karnalitowym - łupież, łojotok. Łupieżu nie mam, jednak z przetłuszczającymi się włosami problem mam i to nie mały, więc wzięłam z myślą a co mi szkodzi. Cena nie wygórowana bo ok 12zł za 500 gram czyli za dość duży słój. Konsystencja dość spójna - dobra do eksperymentowania i dodawania ulepszaczy - dość trudno ją rozwodnić tak aby była ciekła.
Zapożyczone ze strony producenta:
Błoto karnalitowe BingoSpa z Morza Martwego jest naturalną substancją o silnym działaniu na skórę i włosy. Zastosowanie maski błotnej na włosy i skórę głowy przynosi nadzwyczajne efekty w walce z łupieżem, którego przyczyną jest często nadmierne wydzielanie się łoju (łojotok) i łuszczenie się naskórka. Często sytuacjom takim towarzyszą stany zapalne skóry głowy.
Oczekiwałam wiele od tego produktu, mimo że przed zakupem akurat konkretnie o nim nie czytałam żadnych opinii, ale stwierdziłam że jak BingoSpa jest takie super cool to i tu nie może zawieść. Na całe szczęście się nie rozczarowałam. Chociaż początkowo wcale szału nie było. Jenak w tym przypadku czas działał na korzyść produktu. Obecnie trochę go odstawiłam, z doskwierającego braku czasu, jednak na samym początku przez ok miesiąc prawie przy każdym myciu głowy ją aplikowałam. Robiłam jak producent zaleca, aby nakładać na skórę głowy i trzymałam mniej więcej 15 min - ja sobie jeszcze dodatkowo nakładałam czepek aby cieplej tam było, przed zmyciem masowałam jeszcze głowę i już. Maska pachnie trochę chemicznie, ale nie drażniąco. Najlepiej będzie jak to co o niej myślę przedstawię w plusach i minusach:
+ konsystencja - można ulepszać i nie będzie zbyt ciekła, jak również bez niczego łatwo się aplikuje
+ nie obciąża - nie zdarzyło mi się abym z nią przesadziła
+ zmniejsza łojotok - zdecydowanie to zauważyłam jak przestałam jej używać, że jak się ją aplikuje włosy dłużej są świeże i ładne
+ miałam wrażenie, że po niej włosy są lżejsze
+ dobrze działa na skórę głowy - nie przesusza nie przetłuszcza
+ cena - duży produkt mała cena
+ włosy po umyciu ładnie pachną - mimo że w opakowaniu zapach nie powala
+ opakowanie - taką konsystencję najłatwiej z tego typu opakowań wydobywać
-/+ wydajność - nie powala jednak cena to rekompensuje - trzeba sporo produktu nabrać aby pokryć włosy w zadowalający sposób
-/+ trzeba być cierpliwym w zauważeniu efektów ponieważ tu nic od razu nie ma ;)
- działa głównie na skórę głowy - aby nawilżyć końcówki to albo należy ją podrasować, albo nakładać inny produkt
- dostępność - trudno znaleźć - najłatwiej online jednak niektórzy lubią pomacać i powąchać zanim kupią
Podsumowując, bardzo z tą maską się polubiłam z chęcią ponownie ją zakupię - obecnie mam kolejną z Bingo tym razem ze spiruliną i keratyną, ale jeszcze nie wiem co o niej myśleć.
Jednak tą błotną polecam jak najbardziej :). U mnie bingo szał trwa :)
.biemi