Dziś mam poczucie totalnego wyeksploatowania zebranej energii, padnięta jestem w stanie poprzeglądać co się dzieje w sieci i tyle. Na dobry sen piję gorąca miętę i przeglądam najświeższe notki w blogosferze, w której od tygodnia wręcz wrze.
Moje dzisiejsze zmęczenie bierze się głównie z faktu, że w końcu wzięłam się za siebie. Nie wiem jak długo ta zajawka będzie trwać, ale zawsze warto próbować . Zaopatrzyłam się w wejściówkę na Fitness&Siłownia&Basen. Jak na razie za mną trzy dwugodzinne wejścia i czuję się podekscytowana dostępnymi zajęciami. Dziś mój entuzjazm nieco zmalał bo już boję się tego co będzie jutro ze mną - ponieważ dziewczyny od Fitnessu dają nieźle popalić.
Plan brak postanowień Noworocznych działa :) - w końcu zaczynam realizować zadania, na które zawsze wcześniej znalazła się jakaś wymówka. U mnie postanowienie noworoczne = brak realizacji - stwierdzenie powstało po latach obserwacji.
pozdrawiam
.biemi