Ach! aż nie mogłam się nacieszyć widokiem, jak zobaczyłam jej asortyment w swojej naturze. Już całkowicie straciłam nadzieję, na to że będę miała okazję zakupić coś z tej limitki. Podobno była dostępna w Douglasach, ale z moim szczęściem zaliczyłam dwa i w żadnym szafy z essence nie było nie mówiąc już o limitce.. a tu niespodzianka po powrocie z urlopu szafa w naturze uzupełniona. Bardzo chciałam róż, ale był tak zmacany i poturbowany, że pocieszyłam się cieniem w kremie, który Wam przedstawiam.
Zdecydowałam się na nr 02, który jest w pięknym odcieniu jak dla mnie złotego piasku.
Konsystencję ma też lekko piaskową, taki 'sypki krem' pięknie się mieni i jego trwałość o dziwo mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Nałożony bez bazy nie radzi sobie, jednak z bazą pięknie przetrwał cały dzień :) sądziłam, że taka konsystencja szybko 'zniknie' z powierzchni mej powieki :) Ogólnie moje ocena jest zdecydowanie na +, za taką cenę nie można oczekiwać nie wiadomo czego, uwielbiam nakładać produkty palcami a ten do tej czynności jest idealny.
a tu pokazuję jak pięknie komponuje się z moimi piegusami, nałożony solo bez żadnych dodatków :)
Szkoda, że to edycja limitowana i tak uboga w gamę kolorystyczną, w innym wypadku na pewno jeszcze bym się skusiła na inne kolory.
A u Was jak się Ballerina sprawuje?
.biemi