Miłością do tych lakierów już dawno zapałałam, jednak wiele z nich powędrowało do bardziej 'potrzebujących'. Dziś pokazuje Wam jeden za moich najświeższych zdobyczy, a mianowicie Nr 331!! Byłam na etapie szukania idealnego szaracza do moich pazurków, ten jest trzeci i jest idealny, inne ładnie wyglądały w buteleczce jednak w zestawieniu z moją skórą efekt był marny. Ten w moim odczuciu jest śliczny.
Zdjęcia obrazują go z lampą i bez niej. Niestety nie mam tyle wprawy aby zrobić idealnie nie rozmazane zdjęcie bez lampy więc za lekką nieostrość przepraszam. Jednak kolor ukazany jest w pełni :)
Trwałość jest dość dobra, u mnie takową dość trudno ocenić, bo jestem sporą niezdarą z paznokciami, jak również niestety nie oszczędzam ich w wodzie.Szczerze polecam, ja swój zakupiłam w osiedlowej drogerii.
na zdjęciach prezentuję dwie warstwy, jedna to zdecydowanie za mało :)
na zdjęciach prezentuję dwie warstwy, jedna to zdecydowanie za mało :)
.biemi