zaległości na blogu się nawarstwiają - kompletnie wypadłam z rytmu - stosy nie przeczytanych notek, aż strach patrzeć ile mam do nadrobienia.
Mam jednak usprawiedliwienie - wiele rzeczy się dzieje obecnie u mnie na raz. Wiele pozytywów i wiele radości - tylko się cieszyć. W końcu jest tak jak trzeba.
Po pierwsze i bardzo ważne - zakończyłam jak na razie swoją edukację :) i dotarłam do mety - UFF
Po drugie padło ważne pytanie z ust mojego TŻ - i głównie z tym związane jest największe zamieszanie :)
Dlatego też jak na razie jestem zasypana sprawami organizacyjnymi związanymi z najważniejszym dniem - ogarniam się i wychodzę na prostą z nową energią i wolną głową od problemów. :) Sądzę, że w najbliższym czasie odnajdę się w całym zabieganiu i powrócę do normalnego rytmu :)
pozdrawiam
.biemi