wtorek, 27 marca 2012

O nim sie mowi ... bede mowic i ja

Dziś jeszcze nie całkiem konkretnie, ponieważ dopiero dziś się na niego ostatecznie zdecydowałam, a piszę o podkładzie Rimmel Match Perfection. Dość długo zbierałam się z jego zakupem, trochę czekałam na promocję a trochę nie jestem do niego przekonana, ale jako że mój podkład z Cartrice się kończy a pisałam o nim TU to chciałam spróbować czegoś nowego. Miałam chęć na skorzystanie z promocji w Sephorze ale tamte podkłady totalnie mnie nie przekonują, wypróbowałam i zakończyło się to totalną klapą. 
A,że w SuperPharm od wczoraj do jutra jest promocja -30% na wszystko nazwane przez nich 'cały makijaż' - oferta dla posiadaczy karty więc dziewczyny jak macie na coś ochotę to jeszcze jutro macie czas:D:D:D, zakupiłam dziś ten podkład za dokładnie 20,29gr :D:D:D tak tanio jeszcze go nie widziałam więc jestem z siebie dumna. 



Metodą prób padło na kolor najjaśniejszy 100 Ivory - jednak wcale on taki jasny nie jest... 


i tak od jutra zaczynam się nim maziać :D zobaczymy co z tego będzie :), Wy go miałyście?? Przy okazji już w połowie skompletowałam BLOGBOXA, ale o tym to csiiii cho sza ;) 

.biemi

poniedziałek, 19 marca 2012

dobre poczatki :)

Jaki poniedziałek taki cały tydzień, zawsze z takiego założenia wychodzę. Mój dzisiejszy dzień zabiegany, ale owocny i na pewno nie zmarnowany. Nie powiem, że nie wolałabym aby bliżej było soboty, jednak ostatnio i tak wystarczająco mijają dni, że dziś nawet się cieszę, że jest dopiero poniedziałek i może uda się tym razem ze wszystkim wyrobić. 

Dla mnie wiosna już się zaczęła, mimo że pogoda ma się jeszcze popsuć to i tak zaczyna się moja najbardziej ulubiona pora roku. Pełna nadziei kończę dzisiejszy dzień :) 
Na osłodzenie i podładowanie baterii. 





.biemi

WYNIKI ROZDANIA vol.2

UWAGA UWAGA !!!

kolejny raz uruchomiłam maszynę losującą, stało się tak ponieważ poprzednia zwyciężczyni nie zgłosiła się do mnie w sprawie potwierdzenia wygranej.

Dlatego też po raz drugi nastąpiło losowanie, tym razem padło na.... :)

...


...


...








Gratuluję i czekam 3 dni na wiadomość potwierdzającą wygraną :)/ emiylka@gmail.com

.biemi

piątek, 16 marca 2012

Blyszczymy z Hean - czyli packamy usta

To jest w sumie pierwszy błyszczyk o jakim wyrażę swoje zdanie. Wynika to z faktu, że bardzo często gubię błyszczyki lub o nich zapominam i po jakimś czasie odnajduję je w czeluściach torebki. Zdarza się tak, że posieję gdzieś błyszczyk zanim wyrobię sobie o nim zdanie:). Tym razem dałam radę i udało się poużywać produkt zanim go zgubiłam. Mowa o błyszczyku firmy HEAN z serii Colour Obssesion. 

Mój błyszczyk jest w kolorze 42: 


Aplikator i opakowanie dość typowe dla błyszczyków, przyjemne dla oka:


Gołe usta prezentują się tak: 



Po aplikacji: 




Błyszczyk bardzo delikatny i subtelny, w opakowaniu pozornie wydaje się być ciemny, jednak ustom nadaje bardzo delikatny różowy odcień. Ma w sobie bardzo dużo malutkich brokatowych drobinek, które nie są bardzo widoczne jednak w całości dają ładny efekt lekkiego blasku. 

Zestawienie plusowo/minusowe:

+ delikatny, bardzo dobrze sprawdza się na co dzień
+ nie jest klejący, lekko lepki ale nie klejący :)
+ trwałość do pierwszego jedzenia ;) u mnie nic dłużej nie wytrzymuje
+ cena ok 9/10zł
+ wydajny
+ zadowalający wybór kolorów 

- niestety aplikacja nie jest najlepsza - aplikator zdecydowanie dla mnie za mały, potrzebuję 3-5 razy zamoczyć pacynkę aby pokryć ładnie usta - nie lubię tego, jestem fanką produktów szybkich w obsłudze nie wymagających długiego poświęcenia uwagi - jednak jak prezentuje się na ustach nie zniechęca mnie aż tak do jego stosowania :)
- dostępność - cały czas marka HEAN jest dość ciężko dostępna, ale sądzę że to się jeszcze zmieni

Podsumowując dla fanek błyszczyków produkt godny uwagi i zakupu, nie poleciłabym go dla niecierpliwców, bo trzeba trochę się pobawić aby go sobie zaaplikować :) Można go znaleźć w niesieciowych drogeriach i na stronie producenta HEAN.


produkt otrzymałam bezpłatnie, jednak nie ma to wpływu na moją opinię

.biemi


Tag Musze to miec!!

TAG: MUSZĘ TO MIEĆ! 

 Zasady:


  1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
  2. Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.
  3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
  4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
  5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
1. Zostałam otagowana przez  SachiyoSakurai za co bardzo dziękuję

 

1. Szampony i odżywki z BingoSpa - tyle dobrego o nich przeczytałam, że muszę je mieć cena i jakość bardzo mnie do nich przekonują - nic do stracenia, a jak wiele mogę zyskać :D:D:D


2. Cienie Inglot, ich nigdy nie jest za wiele :) 


3. Baza pod cienie KOBO - moje obecne są na wykończeniu i trzeba wypróbować czegoś nowego:) 


4. Żel Hialuronowy - magia blogów i YT działa - też chcę się przekonać na własnej skórze jak działa, ma być cud to trzeba sprawdzić :) 

5. TT do torebki :) - jest na mojej chciejoliście ale chyba poczekam z tym do urodzin ;) bo już jedną TT sobie sama zakupiłam i na kolejną trochę szkoda :) 


Do zabawy zapraszam: 


i całą część blogosfery która ma chęć zabawy tym Tagiem :)
.biemi

WYNIKI ROZDANIA

WITAM WITAM I O ZDROWIE PYTAM :) 





Dziękuję bardzo za udział w moim pierwszym rozdaniu - po rzetelnej weryfikacji i wprowadzeniu danych do maszyny losującej mam przyjemność ogłosić, 

że wygrana wędruje do ...

...


...


...

nie przedłużając:



Lila proszę o maila potwierdzającego wygraną :) na wiadomość czekam 3 dni - mam nadzieję, że nie będzie konieczne powtórne losowanie:) emiylka@gmail.com

GRATULUJĘ 
.biemi

poniedziałek, 12 marca 2012

Przypominajka o rozdaniu :)

   
Jeszcze trzy dni trwa rozdanie na moim blogu. 
Chętnych serdecznie zapraszam do zabawy 
i świętowania razem ze mną :) 


klik na zdjęcie i zostajecie przekierowane do notki rozdaniowej :)



.biemi

niedziela, 11 marca 2012

Organizacja Organizacja i jeszcze raz Organizacja

Ostatnio właśnie z tą organizacją u mnie bardzo ciężko, czas przelatuje przez palce, a deadline co raz bliżej. Mówię tu o rzeczy, która ostatnio pochłania prawie cały mój wolny czas a mianowicie, tworzenie pracy magisterskie. 

Muszę się z tym uporać jak najszybciej, a wtedy będę mogła delektować się słodkim nic nie robieniem ;) - oczywiście po za normalną i regularną pracą :) 


Na całe szczęście książki, które wertuję nie są takich rozmiarów ;)
Pozdrawiam

.biemi

poniedziałek, 5 marca 2012

Suchy szampon po raz trzeci :)

Po raz trzeci ponieważ to jest trzeci suchy szampon, o którym piszę jak również trzecie opakowanie jakie zużyłam tego produktu. Ubolewam, że w rozsądnym przedziale cenowym nie mamy zbyt dużego wyboru w suchych szamponach na naszym rynku. Na początku jak jeszcze w sklepach nie było suchych szamponów - zamawiałam je przez allegro i jak dobrze pamiętam wtedy to wychodziło trochę taniej niż ma to miejsce w Rossmannie. Nie wiem jak u Was, ale to jest mój niezbędnik. Moje włosy mają to do siebie, że bardzo szybko tracą swoją świeżość i na całe szczęście ktoś wymyślił suche szampony, które mnie ratują bardzo często. Nie zauważyłam aby to miało negatywny wpływ na kondycję moich włosów. 

Co do samego produktu, jest on zamknięty w typowym opakowaniu 







Szampon jest łatwy w użyciu, wystarczy w sumie niewielka ilość rozpylona w odległości ok 20cm, aby dać zadowalający efekt. Wystarczy spryskać włosy u nasady i po paru minutach wyczesać produkt. Włosy są odświeżone, nie obciążone, i nie posklejane. Zapach też jest powiedzmy nawet ładny, dość chemiczny, ale do przeżycia ;). 
Ja go osobiście bardzo polecam, jednak jest jeden minus. Jak miałam baaardzo jasne włosy on mnie nie dotyczył, natomiast teraz powróciłam do natury i moje włosy są w kolorze średnio ciemnego blondu, a szampon jest w postaci sproszkowanego białego aerozolu. Po zaaplikowaniu wyglądam jakbym osiwiała ;) jednak wystarczy dobrze wszystko wyczesać i jest ok, ale mam wrażenie, że u ciemnowłosych to nie wystarczy i bardziej trzeba będzie się namęczyć. 

Dużym plusem jest cena - dzięki, której dużo nie ryzykujemy aby wypróbować produkt. Koszt ok 17zł w Rossmannie i dość często jest na niego promocja i zakupu dokonamy za ok 13zł. Twierdzę, że jest wydajny, nie potrzeba dużo produktu aby odświeżyć całość włosów. Z trzech szamponów jakie używałam ten jest zdecydowanie najlepszy, niestety właśnie mi się skończył i obecnie próbuję wykończyć ten który mam z Oriflame i już czuję, że to będzie dość trudne bo szału nie ma a pisałam o nim TU
Mam dużą chęć na wypróbowanie jeszcze Syoss, ale wiele negatywnych opinii nieco mnie zniechęca, ale jak nie wypróbuję to się nie przekonam :) 

A u Was jak jest z suchymi szamponami? Są obecne? Czy uważacie je za zbędny gadżet? 

.biemi

niedziela, 4 marca 2012

Cienie od Hean - Colour STAY ON

To jest już druga partia Heanowskich cieni. Z poprzednimi byłam na Tak i na Nie - tym razem również jest podobnie. Posiadam dwa odcienie o nr - 513 i 514 bardzo dobrze sprawdzają się w roli duetu. W rezultacie jak je testowałam najczęściej używałam ich równocześnie, ponieważ wg mnie ładnie ze sobą współgrają. Makijaż przedstawiony poniżej jest wykonany tylko tymi dwoma cieniami plus tusz do rzęs.

Produkt zamknięty w prostym okrągłym opakowaniu, bez większych udziwnień 





nr 514 - to bardzo ładny złoty brąz 



513 to wg mnie perłowa wanilia 



na dłoni prezentują się następująco, brąz to jedno maźnięcie, wanilia dwa maźnięcia ;)



To co za pomocą cieni zmalowałam 








Mimo, że cienie są z tej samej serii to jednak różnią się od siebie. Brąz jest bardziej kremowy i zdecydowanie lepiej na pigmentowany niż jego jasny brat. Brąz również łatwiej rozprowadzić i rozetrzeć. Z jasnym cieniem miałam o tyle kłopot, że trudno go było ładnie nanieść na powiekę i równomiernie rozprowadzić. Z 513 miałam też nie lada gratkę aby go nałożyć w satysfakcjonującej ilości - ponieważ jedno 'maźnięcie' to zdecydowanie za mało. Mimo niewielkich trudności cienie na powiece sprawują się bardzo dobrze, z bazą pod cienie wytrzymały bez uszczerbku 6-7h - uważam że to zadowalający wynik. Używałam ich tylko na sucho - nie lubię bawić się w mokre ciapciaki ;) więc nie mogę powiedzieć jak sprawdzają się na mokro. 

Twierdzę że warto skusić się na te cienie - jednak dobrze wcześniej mieć możliwość je sprawdzić - bo może być tak jak z moim jasnym że będzie trochę 'za tępy' 
Cena produktu to ok 8-9zł. uważam że cena bardzo dobra w stosunku do jakości. 
Cienie dostępne w niesieciowych drogeriach i na stronie producenta - KLIK - jest w czym wybierać. 

.biemi

sobota, 3 marca 2012

Grzeszny TAG

Do zabawy zostałam wciągnięta przez Quadraturaqua za co bardzo dziękuję 









Moich 7 grzechów głównych



Zasady:
1. Odpowiedz na 7 pytań.
2. Utwórz osobny post na blogu z informacją kto Cię otagował.
3. Przekaż zabawę i zasady 5 innym bloggerkom.

Zaczynamy !!!

1. CHCIWOŚĆNajdroższy kosmetyk jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk jaki posiadasz.

Najdroższym kosmetykiem jakim kupiłam/kupowałam poza perfumami :) były tusze do rzęs, swego czasu byłam skłonna wydać sporo byleby działał cuda - teraz już z tego wyrosłam i zaspokajają mnie tusze z niższej półki cenowej. 


Najtańszym kosmetykiem jakim kupiłam - obecnie jest maseczka z AVA

2. GNIEWKtórych kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?

Nienawidzę kosmetyków, które w obietnicy producenta mają ułatwić nam życie a w rzeczywistości jest odwrotnie, moim odwiecznym problemem jest podkład - wiele razy się sparzyłam mimo że używam to nie lubię tego etapu makijażu, 



Uwielbiam kosmetyki łatwe w użyciu :) np. kremy tonujące - latem niezastąpione
Nie mam produktów które jakoś trudno dostać staram się korzystać z tego co jest w drogeriach ogólnodostępne - ale fakt jak chciałam kupić olej SESA to trochę musiałam się naczekać aby go wreszcie dostać ;)

3. OBŻARSTWOJakie produkty kosmetyczne są wedlug Ciebie najpyszniejsze?

Żele pod prysznic - uwielbiam wybierać taki którego zapach jest intensywny, czasem to będzie wanilia, a obecnie mam dwa, jeden truskawkowy drugi mandarynkowy istna rozkosz.

4. LENISTWOKtórych produktow nie używasz z lenistwa?

To zależy, czasem jest to balsam, czasem olej do włosów, u mnie to przychodzi fazami, zależy na co w danej chwili mam zajawkę to w tym jestem mega systematyczna, później się to zmienia i co innego jest u mnie na topie, obecnie bardzo się ociągam z używaniem kremu to stóp. 

5. DUMAKtóre kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?

Tusz do rzęs - bez niego ani rusz

6. POŻĄDANIEJakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?

Dobrze zbudowany-chuchro odpada ;) , ładny uśmiech, silne dłonie, ładny zapach - a tak na marginesie mam swój ideał ;)

7. ZAZDROŚĆJakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?


Ogólnie boję się prezentów kosmetycznych - choć sama takowe sprawiam innym - tak na prawdę najlepsze i najbardziej trafione zawsze są cienie do powiek :)


Zapraszam wszystkie chętne dziewczyny do zabawy :)

Tonizujemy z Ziaja

O tym, że tonizować trzeba każdy wie. Ja należę do osób, które uznają, to za zbędny dodatek. Zwykle jestem zbyt leniwa aby jeszcze jeden etap dodawać do codziennej pielęgnacji. Jednak raz na jakiś czas wpadnie w moje ręce tonik, który jak się już kupi to trzeba używać. Jakiś czas temu było bardzo dużo i w sumie cały czas jest, pozytywnego o nagietkowym toniku do twarzy. Czytam pozytywnie, słucham pozytywnie więc w konsekwencji idę do sklepu i kupuję. W pierwszej kolejności kupiłam tonik nagietkowy, zauważyłam jednak, że jest jeszcze aloesowy, który za bardzo nie różni się od nagietkowego. Aloesowy kupiłam z czystej ciekawości sprawdzenia czy aloes od ziaji zdziała cuda. Słowa mojej opinii będą nieco niżej. 

Produkty zamknięte w prostych wygodnych buteleczkach - prostota Ziai bez zmian - bardzo to lubię. 





Skład:





Przechodząc do oceny, zestawie ją jako plusy i minusy. Plusy są wspólne dla obu produktów, ponieważ nie zauważyłam różnicy w ich działaniu na moją skórę. 

+ nie napina skóry
+ jest miłe uczucie delikatnego nawilżenia
+ nie podrażnia
+ zmniejsza podrażnienia - jeśli takowe znajdują się na twarzy
+ wg mnie po zastosowaniu toniku, krem lepiej się wchłania
+ stosowane systematycznie rano i wieczorem znacznie poprawił kondycję mojej skóry
+ cena - 5/7zł w zależności od miejsca
+ wydajność
+ dostępność - tak na prawdę można je spotkać prawie wszędzie

Minusów w nagietkowym toniku nie znalazłam - bardzo przypadł mi do gustu jego zapach bardzo delikatny i miły dla nosa. 

Przy aloesowym mam dwa minusy:

- zapach - w butelce ok, ale po nałożeniu na twarz jak dla mnie śmierdzi i jest nie przyjemny i duszący, zapach odbierał mi przyjemność z jego stosowania
- w połączeniu z kremem miałam wrażenie że zapach jeszcze bardziej się potęgował

Tylko dwa minusy przy aloesowym jednak dla mnie istotne. 

Tak jak nagietkowy z chęcią i przyjemnością polecam tak aloesowy nie bardzo, ponieważ zapach jest specyficzny i nie każdemu może przypaść do gustu. 

Mimo tego, że toniki bardzo dobrze wpływają na moją twarz nie zawsze jestem systematyczna - leń wygrywa z dobrem. :)

pozdrawiam
.biemi
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...